Ten post poruszy sprawę, o której dowiedziałem się za sprawą Rzecznika prasowego AGH.
Zostałem uświadomiony, iż teraz jest moda na ćpanie utworów muzycznych.
W czym rzecz - ściąga się program lub utwory mp3 i słucha tego. Napisał o tym artykuł nawet Newsweek.
Pierwsze skojarzenie - nie ma szans, no ale jestem naukowcem i uważam iż nie o wszystkim ludzkość jeszcze wie, więc może jest to prawda.
Szybkie googlowanie, znalazłem program z trzema darmowymi dosami no i odpaliłem sobie coś tam na sen. 25 minut. Siedziałem, słuchałem. Byl to szum biały podany do obu uszu, do czego był dołożony sinus, z tym, że do każdego ucha o innej częstotliwości, niewiele się różniące między sobą przez co powodujące zdudnienie, które słychać jako modulowanie tego dźwięku.
Odsłuchałem całego dosa i co? Pewnie już wiecie - NIC :)
Jakie jest moje zdanie na ten temat - osobiście uważam iż największą rolę odgrywa tutaj siła autosugestii - że sobie coś wmawiamy. Siła ta, może być na prawdę bardzo duża, ponieważ nie znamy wszystkich tajników tego, jak pracuje nasz organizm.
Dobrym przykładem jest np homeopatia, która polega na przyjmowaniu lekarstw z tak rozcieńczoną substancją czynną, iż prawdopodobieństwo tego, że jedna molekuła tego związku zostanie przyjętam jest równa praktycznie zero. Należy też wspomnieć, że w homeopatii, im bardziejrozcieńczony jest roztwór tym jest mocniejszy. (tak wiem - pamięć wody, ale dlaczego woda pamiętać ma akurat kontakt z substancją czynną, a nie z np sikami?)
Dlatego uważam, iż jest możliwe, że ludzie mają po tym odlot, ale jakby chcieli, to mogliby to osiągnąć i bez tego. Jednak nie możemy wykluczyć stwierdzenia, że ma to rzeczywiście wpływ na naszą podświadomość. Co więcej - oglądanie telewizji osób chorych na padaczkę może skończyć się śmiercią, więc na prawdę polecam uważać.
Zbadanie tego zjawiska zostanie na bank zapodane naszym studentom w ramach pracy inżynierskiej lub magisterskiej. Jak coś wyjdzie z tego - dam znać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz