sobota, 27 sierpnia 2016

Vintage Audio #023: Małe konsole reżyserskie

Okładka Radioelektronik 3/89

Dzień dobry! Dzisiaj do poczytania artykuł z 1989 roku prezentujący małe konsole reżyserskie. "W artykule opisano przykładowo dwie konsole reżyserskie, które mogą być używane przez osoby muzykujące i przez muzyków profesjonalnych do tworzenia nagrań muzycznych metodą wielościeżkową (ang. Multltrack). Podano sposób zapisania sygnałów z siedmiu źródeł na czterech ścieżkach standardowej kasety magnetofonowej."

Zapraszam do lektury (kliknij link na tekście poniżej). Kolejne wydanie Vintage audio już za dwa tygodnie!

Widok małej konsoli reżyserskiej





"Małe konsole reżyserskie" Radioelektronik 3/1989, strony 5-7, aut. A.W.







Jeżeli uważacie, że taki cykl artykułów jest ciekawy to dajcie mi o tym znać pisząc w komentarzach poniżej, udostępniając innym ten wpis czy po prostu śledząc nas na Facebook'u. Wiedza, że komuś się to podoba, jest bardzo motywująca :) Zapraszam także do subskrypcji kanału na YouTube.

czwartek, 25 sierpnia 2016

SuperAudioCD, DTS-HD, SuperHD, TrueHD, ADHD... czyli o muzyce "wysokiej jakości"

Dzisiaj, drodzy czytelnicy, porozmawiamy o formatach audio. Tak, n-ty raz, natomiast ostatnio musiałem  przeżyć w pracy kilka drastycznych spotkań z różnymi audiofilami, chciałbym więc podzielić się wrażeniami. Tym razem mowa będzie o formatach audio. Oczywiście, jak pod prawie każdym z naszych blogowych artykułów, tak i pod tym kryje się jakiś artykuł, tym razem nie będzie on główną atrakcją, ale dla porządku przytoczę: Artykuł >>klik<<  a dla pokolenia tl;dr jego streszczenie: Streszczenie >>klik<< Rzecz się ma o tym, jak jeden z doktorów AESu udowadnia zasadność istnienia zaawansowanych formatów audio i muzyki "wysokiej rozdzielczości", czyli czegoś, co spędza sen z powiek rzeszom audiovoodoo fanatyków na świecie.


O formatach, kompresji i jej "ważności" popełniono już tyle artykułów, że aż wstyd do tego wracać, dlatego ja skupię się na wyśmiewaniu, nie na pseudonaukowej analizie. Pomówmy o nazwach w temacie artykułu (ostatni format to oczywiście żart). Dużo marketingu, różne kompilacje słów "Super", "True", "HighResolution" i oczywiście "HD", i na tym się w zasadzie kończy, chyba że przejdziemy już na głębszy poziom piekła, rozpatrując różnicę między audio 44.1 kHz a 96 kHz próbkowania.. Tak, napiszę to nawet dużymi literami:

MARKETING

Rzecz w tym, żeby zachować zdrowy rozsądek. Może jeszcze sklasyfikuję swój profil słuchacza - potrafię usłyszeć różnicę między mp3 a WAVem, natomiast obce są dla mnie niuanse artykulacyjne i wybitna dynamika Twojego wzmacniacza lampowego za xxx tys. Ale do rzeczy - przezabawne jest żonglowanie przez producentów różnymi HDprzedrostkami i udowadnianie, jak dobry jest ich format. Pozwolę sobie uprościć:

MP3 >> WAV >> SACD (itp. jak DVD audio)

Oczywiście nie ma co przesadzać że "wszystko jedno", bo nawet taki neofita w branży audiofilskiej jak ja (indoktrynowany z konieczności)  potrafię usłyszeć różnicę między formatem mp3 a wav, mimo że nauka i każde mędrca szkiełko i oko twierdzi że jej nie ma, natomiast rozpatrując różnicę między dwoma identycznymi płytkami, za to jedną w teoretycznym HD-formacie... no, jakby mniej. Inaczej się ma sprawa w ostatnim z  wymienionych przeze mnie, czyli SuperAudioCD i temu podobnych (jak DVD audio, kilku producentów próbuje rozwijać ten standard z różnymi nazwami). Tu owszem, nawet totalnie niewprawione ucho jest w stanie zauważyć inną jakość, natomiast nie jest to sprawa szczególnej magii formatu i wyjątkowo małej kompresji (chyba ulubione słowo przy dyskusji o formatach audio), a innego sposobu nagrywania. Płyty "normalne" są zwyczajnie ugrzeczniane przy procesie masteringu tak, żeby brzmiały dobrze przy możliwie każdej jakości sprzęcie, natomiast SACD to nieco inny sposób zapisu i nagrywania, dzięki czemu rozwija skrzydła na sprzęcie wysokiej jakości, podobny efekt jak przy odsłuchu płyt winylowych..

Bardzo chętnie nawiążę dyskusję na ten temat, dopóki pozostaniemy w sferze realnej. Przytoczony przeze mnie artykuł wydawał się na pierwszy rzut oka właśnie taką merytoryczną dyskusją, jednak bardzo szybko zabiły mnie pseudopsychologiczne analizy, cieszy natomiast jedno - w końcu ktoś zrobił porządny test preferencji na grupie ponad 12 000 osób, bo jakbym przeczytał "kolejny poważny artykuł" z wnioskami na podstawie badań 20 osób to chyba utraciłbym resztę wiary w towarzystwo inżynierów dźwięku.

Na koniec jeszcze podumałbym o innych, pozaformatowych aspektów odsłuchu muzyki, jak jakość kabli (niechętnie, bo ciężko merytorycznie rozmawiać o czymś co nie ma znaczenia) czy o adaptacji pomieszczeń (już dużo chętniej), ale to chyba byłby temat na kolejne artykuły i kilka czar goryczy.

Gwoli podsumowania - nie daj się ogłupić HD formatami i innymi złotymi podstawkami pod kable głośnikowe. Kup w miarę porządny sprzęt, płytę CD za 30 zł, zainwestuj ze 3-4 stówki w trochę materiałów dźwiękochłonnych na ściany i ciesz się muzyką.

Na koniec pozdrawiam serdecznie. Słuchając muzyki w jakże tragicznym formacie, nawet nie mp3, bo streamowanej z mojego telefonu przez bluetooth tragicznej kompresji prosto ze spotifaja. I w dodatku w jaki fatalny sposób kolumny ustawione. Będę się smażył w piekle.



sobota, 13 sierpnia 2016

Vintage Audio #022: Mikrofony, część 3, ostatnia

Okładka Radioelektronik 5/89



Dzisiaj do poczytania ostatni artykuł z serii o mikrofonach, zamieszczonych w Radioelektroniku. Tym razem trochę o mikrofonach specjalnych (bezprzewodowych czy powierzchniowych).



Zapraszam do lektury (kliknij link na tekście poniżej). Kolejne wydanie Vintage audio już za dwa tygodnie!










Jeżeli uważacie, że taki cykl artykułów jest ciekawy to dajcie mi o tym znać pisząc w komentarzach poniżej, udostępniając innym ten wpis czy po prostu śledząc nas na Facebook'u. Wiedza, że komuś się to podoba, jest bardzo motywująca :) Zapraszam także do subskrypcji kanału na YouTube.

czwartek, 4 sierpnia 2016

Ekoakustyka cz. 2 - parametry akustyczne... w jaskini?

Od lat zbieramy próbki gleby, robimy miliony zdjęć, zamykamy w muzeach wszelkie elementy "dziedzictwa kulturowego", natomiast mnie zastanawia, dlaczego nikt nie wpadł jeszcze na podobny pomysł, ale z myślą o akustyce?


Tytuł wpisu nie bez powodu przypisałem do cyklu o ekoakustyce, ale o tym jeszcze za chwilę. Temat interesował mnie już dość dawno, natomiast teraz odżył po przeczytaniu artykułu Acoustical characterization of touristic caves in Portugal. Autorzy zbadali trzy portugalskie jaskinie pod kątem poziomu tła, czasu pogłosu i współczynnika zrozumiałości mowy oraz podjęli próbę oceny otrzymanych wartości.


Polecam zapoznać się ze szczegółowymi wynikami, chociaż interesujący jest już sam czas pogłosu. Widać doskonale, jak wiele zależy od samego kształtu pomieszczenia w kwestii akustyki wnętrz. W oczy rzucają się niewielkie różnice w otrzymanych wartościach mimo znacznego rozrzutu objętości badanych jaskiń (Moeda - 2930 m3 , Alvados - 1350 m3, Santo Antonio - 8640 m3) , zwłaszcza dla tej ostatniej (1.5s średniego czasu pogłosu dla tak dużego pomieszczenia, wykonanego tylko i wyłącznie z kamienia?!).
Wracając do ekoakustyki. Od dłuższego czasu chodzi mi po głowie pomysł utworzenia katalogu zbierającego odpowiedzi impulsowe pomieszczeń wraz z ich podstawowymi parametrami i przykładowymi zdjęciami. Dodatkowo w takim katalogu opcja np. wykonania splotu odpowiedzi impulsowej dowolnej oglądanej sali z przykładowym nagraniem muzycznym byłaby dodatkową atrakcją. Skoro kolekcjonuje się zdjęcia, walczy o utrzymanie "pamięci" o pewnych miejscach, dlaczego nie robić tego samego pod względem akustycznym? 

Co o tym myślicie? Warto zainteresować się "pamięcią akustyki"?