Przy okazji niedawnego zapytania ofertowego na wykonanie adaptacji akustycznej dla sal konferencyjnych zostałem zapytany, czy da się zrobić adaptację akustyczną, która nie zepsuje wyglądu wnętrza.
Odpowiedziałem na to pytanie, ale myślę, że wszyscy powinni poznać odpowiedź na to pytanie.
Adaptacja akustyczna nie musi być brzydka. Co więcej - nie musi być jej w ogóle widać. Wielu producentów w swojej ofercie ma materiał akustyczne z ukrytymi krawędziami (np Ecophone), które na powierzchni materiału robią tylko delikatny zarys poszczególnych elementów. Jeśli i to mało, to można zastosować specjalne natryskowe tynki akustyczne, które w niektórych wykonaniach wyglądają zupełnie jak zwykła ściana. Oczywiście takowe materiały mają swoje charakterystyki pochłaniania dźwięku, więc niestety nie zawsze wszystkie możemy stosować. Pomimo tego, że materiał będzie wyglądał tak samo, to może w zupełnie inny sposób pochłaniać m.in. dlatego, że będzie zamontowany na innym dystansie od ściany.
Co więcej - adaptacją akustyczną możemy także upiększyć pomieszczenie. Przy współpracy z dekoratorami czy architektami wnętrz można uzyskać na prawdę zaskakujące efekty (oczywiście pozytywnie :) ), podkreślając np charakter pomieszczenia.
Adaptacja może spełniać także zadanie funkcjonalne - np Ecophone Wall Panell Texona może być z powodzeniem używany jako tablica korkowa (sami jej tak używamy na uczelni :) ).
Oczywiście odpowiednia adaptacja, czasem bardzo fikuśna może być droga, więc należy ją dobrze przemyśleć, żeby uniknąć niepotrzebnych kosztów.
Wybrane realizacje można znaleźć na
stronie firmowej. Np sala tyfloakustyczna, której zdjęcie można zobaczyć obok.