W dzisiejszym artykule tylko luźno otrę się o tematykę akustyczną, ale pozostanę w drugim głównym nurcie bloga - popularyzacji nauki. Jestem wiernym fanem wszelkich inicjatyw tego typu, zaczynając od lokalnych takich jak Małopolska Noc Naukowców, poprzez Festiwal Nauki na TED kończąc, wspieram je jak mogę nie tylko słowem, ale także aktywnym uczestnictwem.
Tytuł posta to hasło organizacji Improbable Research - wydawcy czasopisma Annals of Improbable Research zbierającej i opisującej nieprawdopodobne badania mające faktyczną wartość naukową. Redakcja wspólnie z przedstawicielami największych organizacji na świecie przyznaje coroczne nagrody w dziedzinie nauki (a właściwie popularyzacji nauki), które najpierw śmieszą, a potem skłaniają do myślenia - tzw. IgNoble.
Googlując to hasło od razu trafiamy na dość duże nieporozumienie - Wikipedia twierdzi, że te nagrody to tzw. AntyNoble, tymczasem w żadnym wypadku nie taki jest cel ich przyznawania, a przez takie stwierdzenie kojarzy się od razu np ze złotymi malinami (anty-oscary) itp. - niemniej jednak autorzy również potrafią wbić komuś szpilę (np. Volkswagenowi, o czym za chwilę). Coroczna gala rozdania ma miejsce w Sanders Theatre w Harvard University, a po niej zwycięzcy mają możliwość wygłoszenia wykładu opisującego własne dokonania.
I tak, z co ciekawszych, mamy nagrody z badania czy człowiek pływa szybciej w syropie niż w wodzie, lewitujące żaby czy pomiar współczynnika tarcia podłogi "normalnej" i takiej z leżącym na niej bananem (kreskówkowy motyw). Z tych żab zwłaszcza nie należy się śmiać - naukowiec, który dostał za nie IgNobla, parę lat później dostał "prawdziwego" Nobla w dziedzinie fizyki za odkrycie grafenu (Andriej Gejm). Z moich faworytów - odkrycie, że w niemal każdym języku istnieje słowo "huh?". Brnąc dalej w coraz ciekawsze tematy - IgNobel z biologii w 2014 przyznano za badania dowodzące, ze jak przypnie się kurczakowi do ogona kijek to jego styl poruszania się doskonale odpowiada temu przypisywanemu dinozaurom. Literacki IgNobel z tego samego roku - dla naukowca opisującego w !! 3 !! tomach, dlaczego zbieranie much (martwych i żywych) jest bardzo przyjemnym hobby.
Wracając do Volkswagena - dostali IgNobla za kreatywne ograniczenie emisji spalin w swoich samochodach (znany skandal, elektroniczny układ wykrywający, że samochód jest właśnie testowany) - niby głupota, a jednak daje do myślenia, ile takich zabiegów jednak przeszło i jak łatwo jest manipulować wynikami badań. W dziejach IgNobli dwukrotnie przyznano nagrodę z akustyki, jednak znacznie ciekawszy jest Pokojowy IgNobel z 2002 roku przyznany akustykom z Japan Acoustic Lab za wynalezienie translatora tłumaczącego na japoński z języka... psów. Nagrodę umotywowano "rozwojem współpracy międzygatunkowej". Po raz kolejny, niby głupota, a jednak koledzy akustycy, zastanówcie się jak to musiało wyglądać, ile badań i prób musieli przeprowadzić oraz ile "przy okazji" użytecznych algorytmów i rozwiązań odkryto.
Zostając jeszcze przez chwilę w dziedzinie akustyki - w zeszłym roku na AGH w trakcie Studenckiej Sesji Kół Naukowych mieliśmy referat utrzymany w konwencji - grupa studentów badała różne rodzaje cukierków na kaszel pod kątem uciążliwości hałasu. Geneza problemu była jak najbardziej realna, pomysłodawca badań zauważył dość dużą częstotliwość używania tego rodzaju medykamentu w polskich salach koncertowych, co negatywnie odbijało się na odbiorze koncertu. Co jeszcze ciekawsze, okazało się że np. Filharmonia Wiedeńska rozdaje na wejściu specjalne, "ciche" cukierki na kaszel - czyli problem nie jest wyimaginowany.W referacie zrealizowano m. in. pomiary mocy akustycznej cukierków i wyciągnięto realne wnioski. Można? Można.
Zainteresowanych tematem IgNobli zapraszam na oficjalną stronę redakcji:
Zainteresowanych tematem IgNobli zapraszam na oficjalną stronę redakcji:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz